Pesachowe rekolekcje w Białymstoku

 

Kilka dni po naszych starszych braciach w wierze białostoccy ewangelicy urządzili Pesachowy Seder. Nie było to jednak wynikiem przeoczenia właściwego terminu. Tego dnia - w Wielki Czwartek - jako chrześcijanie wspominamy Seder podczas którego Jezus ustanowił sakrament Wieczerzy Pańskiej. W naszej parafii już od kilku lat tak właśnie przeżywamy wielkoczwartkowe nabożeństwo.

Tym razem był to jednak dzień podwójnie wyjątkowy. Po raz pierwszy bowiem, od reaktywowania parafii, przeżywaliśmy pasyjne dni skupienia dla dzieci. Nic więc dziwnego, że odbyły się one właśnie tego dnia. Po pierwsze ci, którzy już chodzą do szkoły, mieli wolne. Po drugie przygotowanie Sederu jest doskonała okazją by przedstawić pasyjną historię.

I tak było szukanie chamecu (chleba na zakwasie) i przy okazji innych "kwasów" których uczestnicy chcieliby się w swoim życiu pozbyć. Przygotowywanie przaśnego chleba - macy, do którego najbardziej potrzebnym składnikiem okazała się woda (wszak bez niej nie da się ugnieść ciasta). Do tego wspólna zabawa i fascynujący - już z rodzicami - wieczór: kolacja przy blasku świec. I to jaka kolacja!

Maczany w słonej wodzie karpas podobnie jak maror zmieszany z charosetem smakowały wszystkim. Nie mówiąc już o własnoręcznie przygotowanej przez najmłodszych macy (nawet jeśli znalazło się w niej gdzieniegdzie odrobinę za dużo "soli tego świata"). Do tego już mniej egzotyczne jajka, ryby i inne koszerne (i te "prawie" koszerne też) dania.

W miejsce tradycyjnej hagady, miało miejsce kazanie oparte - jak hagada - na słowach 2. Księgi Mojżeszowej 13,8: opowiadać będziesz synowi swemu, mówiąc: jest tak z powodu tego, co mi uczynił Pan, gdy wychodziłem z Egiptu. Było rytualne obmycie rąk - podczas którego wyznawaliśmy Bogu co w naszym życiu jest brudne. Wreszcie na zakończenie wspomnienie tego, co w Seder przed swoją śmiercią uczynił Jezus: ...wziął chleb i podziękowawszy łamał i dawał im mówiąc: Bierzcie, jedzcie, to jest ciało moje, które się za was wydaje. (.) wziął i kielich, a podziękowawszy dał im mówiąc: Bierzcie i pijcie z niego wszyscy, ten kielich jest to nowe przymierze we krwi mojej...

To była największa różnica pomiędzy przeżywanym przez nas Pesach a tym świętowanym rokrocznie przez naszych starszych w wierze braci. Spożywany jako ostatnie danie Sederu afikoman (kawałek przełamanej ma początku wieczerzy macy), który "ma nie pozwalać na zapomnienie o dwóch sprawach: doświadczeniu Wyjścia z niewoli i obietnicy ukrytego jeszcze przed ludźmi uwolnienia" podczas naszej wieczerzy nie był ukryty. Wszak wierzymy, że obietnice Boże, ile ich było, w nim [Chrystusie] znalazły swoje "Tak" (2 Kor 1,20), a zatem i ta o której ma afikoman przypominać.

Ks. Tomasz Wigłasz

 

 

 

Strona Diecezji Mazurskiej