Łatwiej urządzić „dożynki”

O ile „powszedni chleb” budzi jeszcze jakieś religijne skojarzenia, to już „jedzeniu”, „pokarmowi”, czy „żywności” do tego daleko. Ot po prostu są, a w tak oczywiste sprawy Boga niekoniecznie trzeba angażować. Sam Jezus opowiedział historię człowieka, który myśląc o wielości dóbr złożonych na wiele lat (por. Łk 12,13nn) raczej nie ku Najwyższemu się zwracał.

Można i tak, ale nam bliżej do słów psalmisty: oczy wszystkich w Tobie nadzieje mają, a Ty im dajesz pokarm… (Ps 145,15). Ta myśl przyświecała nam podczas tegorocznego Dziękczynnego Święta Żniw.

Choć czasowo zbiega się ono z dożynkami, to w swojej istocie kieruje nasz wzrok w zupełnie inną stronę. Istotą nie jest bowiem „święto żniw”, czy jak się czasem mawia „święto plonów”. Tym, co tego dnia akcentujemy nie są ani „żniwa”, ani szerzej „plony”. Podziwiając przystrojony owocami i warzywami ołtarz, czując zapach świeżo upieczonego chleba, myślimy nie o „darach ziemi”, ale o Tym, który – jak mówi hebrajskie błogosławieństwo – wydobywa chleb z ziemi. Swoim dziękczynieniem obejmujemy nie tylko tegoroczny urodzaj, ale „chleb powszedni”, którym co dzień na nowo obdarza nas Bóg.

Po nabożeństwie odbyło się tradycyjne spotkanie przy „kawie i herbacie”. Tym razem z zupą dyniową w roli głównej.

Zdjęcie: Joanna Wigłasz

Tekst: Ks.TW