Obóz z językiem angielskim w Lidzbarku

Dzięki zaangażowaniu i pracy księdza Waldemara Kurzawy i pani pastorowej Renaty Kurzawy mogliśmy rozpocząć nasz językowy obóz w sobotę 11 lipca. Po niecierpliwym oczekiwaniu na amerykańskich gości zaczęliśmy wszystko pysznym obiadem. Zakwaterowaliśmy się w budynku parafialnym, a potem mogliśmy wziąć udział w przygotowaniach do niedzielnego nabożeństwa o charakterze młodzieżowym. Pod czujnym okiem pani Pastorowej Renaty Kurzawy uczyliśmy się liturgii młodzieżowej i pieśni, żeby w niedzielę móc poprowadzić cały zbór w śpiewie. Po tych przygotowaniach mieliśmy czas na poznanie się i różne zabawy na powietrzu. To był krótki, ale intensywnie spędzony dzień. Rano, w niedzielę czekało już na nas śniadanie, a potem udaliśmy się na nabożeństwo do kościoła. Stanowiliśmy pokaźną grupę. Kazanie wygłosił ksiądz Waldemar Kurzawa, ale słowa powitania skierował do nas też pastor ze Stanów Zjednoczonych John Tape. Opowiedział o grupie, z którą przyjechał i o misji jaką mają w Polsce do spełnienia. Dalsza część dnia przebiegała na zabawach integracyjnych, dzięki czemu mogliśmy się jeszcze lepiej poznać, a także nauczyć naszych gości polskich gier. Ksiądz Sebastian Kozieł, proboszcz z Ostródy opiekował się nami i wraz z żoną Joanną (która była też główną tłumaczką podczas obozu) organizowali różne zabawy. W organizowanie czasu wolnego zaangażowała się także działdowska młodzież- mieliśmy quizy i zabawy na odkrywanie Biblii. Poniedziałek był pierwszym dniem nauki. Zostaliśmy podzieleni na grupy zaawansowania i zostali nam przydzieleni tłumacze. Byli to wolontariusze z działdowskiej parafii Marta, Robert i Sylwia a także pani Joanna Kozieł pastorowa z Ostródy. Wszyscy oni służyli nam pomocą i starali się by nasza nauka była jak najefektywniejsza. Co dzień rano spotykaliśmy się w kościele, by zastanowić się nad Słowem Bożym, czytaliśmy teksty po polsku i po angielsku, uczyliśmy się słówek i omawialiśmy historie biblijne np. o miłosiernym Samarytaninie, o nakarmieniu pięciu tysięcy, uzdrowienie ślepego. przedstawialiśmy scenki, omawialiśmy własnymi słowami itp. oczywiście wszystko po angielsku. Następnym punktem programu były lekcje języka angielskiego w trzech grupach zaawansowania. Omawialiśmy takie tematy jak zdrowie i części ciała, miasto, jedzenie. Wszystko w bardzo ciekawy sposób- np. stworzone było miasto w kościele i nawzajem mieliśmy się po nim poruszać. Przyklejaliśmy nazwy części ciała na kolegę z Ameryki, graliśmy w kalambury. To wszystko do obiadu, a po obiedzie. odbywały się po angielsku zajęcia w trzech blokach- śpiew, prace plastyczne, sport. Z zaciekawieniem czekaliśmy na każdy dzień i to co przyniosą te zajęcia. To śpiewaliśmy nowe pieśni, na zajęciach plastycznych robiliśmy okładki na angielskie Biblie, które otrzymaliśmy, robiliśmy krzyże z włóczki i patyczków, kule z popcornu. Sportowe zajęcia dostarczały nam wiele radości nauczyliśmy się grać w kickball i futbol amerykański. Mieliśmy też zajęcia na sali gimnastycznej, gdzie graliśmy w koszykówkę, siatkówkę, piłkę nożną. Dzięki położeniu parafii w Lidzbarku mogliśmy kilka razy pójść na plażę i pod okiem ratowników pływać, na plaży, ksiądz Sebastian nauczył nas grać w ringo. Wieczorami spotykaliśmy się z diecezjalnym duszpasterzem młodzieży ks. Sebastianem w kościele, śpiewaliśmy pieśni, mieliśmy też ciekawe rozważania biblijne, w których braliśmy czynny udział podzieleni na grupy. Naszą naukę uwieńczyło spotkanie- prezentacja w kościele. Na naszą uroczystość przybył sam ksiądz biskup Rudolf Bażanowski, zwierzchnik diecezji mazurskiej, byli również ksiądz Waldemar Kurzawa z żoną panią Renata Kurzawą. Spotkanie poprowadzili ksiądz Sebastian Kozieł oraz Joanna Kozieł- która tłumaczyła całość z języka polskiego na angielski i z angielskiego na polski.

Cały obóz zakończyło ognisko i "zielona noc". Rano niewyspani, ale bardzo zadowoleni rozjeżdżaliśmy się do domów z głowami pełnymi angielskich słówek, radości z nowych znajomości i wspaniałego wypoczynku.

J.A.N.